Inwałdzkie żeberka
Zaprezentuje Wam coś na widok czego nasi mężczyźni dostają istnego ślinotoku. Dziś wróciliśmy z weekendu w hotelu Kocierz, który góruje nad Andrychowem. W samym hotelu (poza śniadaniami, które były pycha) w karczmie góralskiej, która zastępuje typową hotelową restauracje jedzenie było średnie, co tłumaczymy sobie tym, że albo nasze podniebienia już się wyrobiły i ciężko nas zadowolić albo kucharz miał zły dzień.
Za to 4 km za Andrychowem w małej miejscowości Inwałd słynącej z ogromnego parku rozrywki dla dzieci znajduje sie hotel a w nim restauracja w stylu amerykańskim, której daniem sztandarowym jak się reklamują są "najdłuższe żeberka w Polsce". Czy najdłuższe to nie wiem, nigdzie indziej takich nie spotkałam, ale zapewniam, że porcja jest ogromna i są naprawdę pyszne. Podane z niewielką ilością smażonych ćwiartek ziemniaków, marynowanymi papryczkami peperoni, krążkami cebuli i dwoma sosami. Do tego miseczka na kości i talerz z mokrymi, ciepłymi ręcznikami bo zjeść się ich inaczej jak tylko "łapami" nie da i wiadomo że dziób i ręce będą sie od nich kleić.